Port - to jest poezja Rumu i koniaku Port - to jest poezja Westchnień czułych żon. Wyobraźnia chodzi Z ręką na temblaku, Dla obieżyświatów Port - to dobry dom. Oh, Johnie Walker, Dla bezdomnych dom! Port - to są spotkania Kumpli, co przed laty Uwierzyli w ziemi Czarodziejski kształt; Za marzenia głupie Tu się bierze baty, Któż mógł wiedzieć, że tak Mały jest ten świat? Oh, Johnie Walker, Mały jest ten świat! Port - to są zaklęcia Starych kapitanów, Którzy chcą wyruszyć W jeszcze jeden rejs; Tu żaglowce stare Giną na wygnaniu, Wystrzępione wiatrem Aż po drzewce rej. Oh, Johnie Walker, Aż po drzewce rej. | a E7 a C d c F C d a F a E7 a C F C d C |