Co zdarzyło kiedyś się, opowiedzieć dziś wam chcę, Chociaż wielu z was historie takie zna, Głupio wyszło ale tu, w starym porcie Liverpool, Pierwszy raz ogołocono mnie do cna. O Maggie, Maggie May, przepędzili ciebie hej, Do harówy na tasmański dziki brzeg, Orżnęłaś wielu żeglarzy i wielu marynarzy, Już nie będziesz po portach włóczyć się. Odebrałem forsę swą za mój rejs do Side Ahoe, A niemało tego było wierzcie mi. Nie wiedziałem o tym, że wkrótce za mnie weźmie się Ta dziewczyna o imieniu Maggie May. O Maggie, Maggie May, ... Nie wiedziałem o niej nic, kiedy w oko wpadła mi, Jak fregata piękna była w sukni swej. Nic się nie liczyło już, na nią więc obrałem kurs, Celem moim była właśnie Maggie May. O Maggie, Maggie May, ... Dialog kilka chwil trwał, lecz nie wyczułem w czym jest rzecz I jak głupi dałem wziąć się jej na hol. Szybko płynął czas i gin, byłem zachwycony tym, Że w tawernie mogłem szaleć razem z nią. O Maggie, Maggie May, ... Gdy mnie zbudził słońca blask, po dziewczynie mojej ślad Wszelki zniknął, a wraz z nią mój cały trzos. Smutny finał szaleństw tych, kubrak w zastaw musiał iść, Buty także podzieliły jego los. O Maggie, Maggie May, ... | C C7 F C G G7 C C7 F G7 C G7 C G7
C |