Sie masz, witam Cię! Piękną sprawę mam! Pakuje bety swe i leć ze mną w tam. Rzuć kłopotów stos - no nie wykręcaj się. Całuj wszystko w nos. Osobowym, drugą klasą przejedziemy się! Na Mazury! Mazury! Mazury! Popływamy tą łajbą z tektury. Na Mazury, gdzie wiatr zimny wieje, Gdzie są ryby i grzyby, i knieje. Tam gdzie fale nas bujają, Gdzie się ludzie opalają, Wschody słońca piękne są I komary w dupę tną. Gdzie przy ogniu gra muzyka I gorzała w gardle znika. Pan leśniczy - nie wiadomo skąd - Woła do nas: "poszła won!" Uszczelniłem dno, lekko chodzi miecz. Zęzy smrodów sto przewietrzyłem precz. Ster nie spada już i grot luzuje się, Więc się ze mną rusz. Już nie będzie tak jak wtedy, nie denerwuj się! Na Mazury! ... Skrzynkę piwa mam, ty otwieracz weź. Napić Ci się dam tylko mi ją nieś! Coś rozdziawił dziób i masz głupi wzrok? No nie stój jak ten słup! Z Węgorzewa na Ruciane wykonamy skok! Na Mazury! ... Na Mazury! Mazury! Mazury! ... Woła do nas: "... dzień dobry, żeglarze! " | D A D D A D G D A D G D A D G D D A D D G D D A D G D A D G D A D G D A D G D A D |